Gore-Tex latem w górach (Marmot Exum Ridge i Minimalist)
Gore-Tex latem – Na początek krótko czym jest Gore-Tex. Jest to membrana stosowana m. in. w produkcji odzieży, posiadająca jednocześnie właściwości wiatroszczelne, wodoszczelne i oddychające. Dzięki temu chroni nas przed deszczem i przed nadmiernym spoceniem się, ponieważ para wodna, którą produkuje nasze ciało, jest odprowadzana na zewnątrz kurtki. W praktyce wygląda to tak, że – porównując kilkudziesięciominutowy marsz w deszczu w kurtce z Gore-Texem oraz w foliowej pelerynie – w tej drugiej będziemy równie mokrzy co bez niej. Dla bardziej głodnych wiedzy odsyłam do strony Gore.
Na samym początku historii z “goretexem” była dostępna jedna wersja tej membrany. Z biegiem czasu zaczęły powstawać odmiany w odpowiedzi na rosnące wymagania użytkowników uprawiających różną aktywność. Jedni potrzebowali bardziej wytrzymałych rozwiązań np. do alpinizmu, a inni bardziej oddychających tkanin do sportów aerobowych. W tym momencie w odzieży oprócz standardowej wyróżniamy wersje Pro i Active.
Gore-Tex Pro cechuje się materiałem wierzchnim i podszewką o zwiększonej wytrzymałości na uszkodzenia mechaniczne, membrana jest wielowarstwowa. Te trzy warstwy są ze sobą na stałe połączone tworząc “laminat 3-warstwowy”.
Odzież z Gore-Tex Active również jest 3-warstwowa. Wykonana jest jednak z ultra lekkich materiałów, o mniejszej odporności na uszkodzenia, ale o większej oddychalności i niższej wadze. Sama membrana również jest cieńsza. Dzięki tym rozwiązaniom wersja Active jest dużo lżejsza i 2x lepiej oddychająca niż pozostałe wersje goretexu – 3 vs 6 RET (wskaźnik oddychalności). Miałem okazję o tym się przekonać zdobywając Mont Blanc w kurtce Marmot Exum Ridge o której więcej poniżej.
Standardowy Gore-Tex 3-warstwowy może występować w wersji z podszewką C-Knit (lżejsza, bardziej miękka i oddychająca) oraz Paclite (zredukowana waga). Oprócz tego występują wersje 2-warstwowe. Więcej na stronie Gore.
Po sukcesie Gore-Texu, wiele firm zaczęło produkować własne membrany, jednak moim zdaniem w dalszym ciągu nie są w stanie uzyskać takich parametrów oddychalności i wodoszczelności jednocześnie jak Gore – są natomiast tańsze.
Zatem co ubrać na siebie idąc w góry w lecie? Niezależnie czy idziemy w Beskidy, Tatry czy Alpy, konieczna jest odzież (kurtka, ale i spodnie) z oddychającą membraną. Bazując na doświadczeniach własnych i moich bliskich polecam jednak Gore-Tex – lepsze parametry, większa żywotność, a co za tym idzie utrzymanie tych parametrów. Jeżeli chodzi o konkretne modele to zdecydowanie model Minimalist amerykańskiego outdoorowego lidera – marki Marmot. Bardzo lekka kurtka z Gore-Tex Paclite za bardzo niewielkie pieniądze – można ją znaleźć na wyprzedaży nawet za 550 zł. Jest to kurtka w kroju “outdoor”, co oznacza, że jest luźniejsza, bardziej “kwadratowa”. Dla mnie (188 cm, 80kg) długość rozmiaru L jest odpowiednia, jednak “w klacie” jest zbyt obszerna. Dlatego chcąc nie chcąc byłem zmuszony do poszukania kurtki w kroju alpinistycznym czyli bardziej dopasowana do sylwetki.
Trafiłem na Marmot Exum Ridge z Gore-Tex Active i nie żałuję ani złotówki. Podchodząc w swetrze puchowym w słońcu na Mont Blanc, nie czułem znanego mi z wcześniejszych górskich wypadów “gotowania” się. Tą zwiększoną oddychalność naprawdę czuć, a nawet widać – Minimalist, w której szedł Marek miał ślady wilgoci na wewnętrznej stronie pleców.
Te kurtki różni również krój kaptura. Exum Ridge może zmieścić kask alpinistyczny, ale przez to jest nieco mniej wygodny bez kasku. Jego objętość można jednak regulować trzema ściągaczami. Kieszenie też są umiejscowione nieco wyżej niż w Minilamist, aby założona uprząż nie blokowała do nich dostępu. Kieszenie pełnią również funkcję wywietrzników. Do tego laminowany zamek bez występującej w Minimalist zakładki.
Marmot Exum Ridge mimo iż została stworzona do “szybszego” spędzania czasu w górach niż ja uskuteczniam, idealnie się nadaje do trekkingu albo lekkiego alpinizmu bez tarzania się w skałach. Przypuszczam, że przez zastosowanie delikatnych materiałów jest mniej odporna na tarcie np. szelek plecaka niż Minimalist, jednak uważam że nie tylko na lato w górach, nawet deszczowe jest w sam raz. Jestem przekonany, że podczas zimowych eskapad w Tatry również się sprawdzi.
Polecając spodnie – również Marmot Minimalist – lekkie, niedrogie, wygodnie skrojone z zakładkami na kolanach. Jak dla mnie nieco za krótkie – brak przedłużanych wersji. Niestety tylko w czarnym kolorze. Przeszły Tatry, Beskidy i Alpy i wygląda na to, że przejdą jeszcze trochę.
Jeżeli Wasze życie kręci się wokół outdooru, gór, trekkingu czy innych tego typu aktywności, nie oszczędzajcie na komforcie i bądź co bądź, bezpieczeństwie. Lepiej wydać kilka złotych więcej i mieć pewność, że nie zmokniemy od deszczu lub własnego potu, a następnie nie wyziębimy się od wiatru.
Comments are closed.